Kreator, Anthrax
+ special guest Testament
Kreator, Anthrax
+ special guest Testament
Cena nominalna biletów:
Płyta- przedsprzedaż- 269 PLN
Płyta- w dniu koncertu- 290 PLN
Loża VIP- przedsprzedaż- 349 PLN ( w dniu wydarzenia 370 pln)
Sektor siedzący A- przedsprzedaż- 299 PLN
Sektor siedzący A- w dniu koncertu- 320 PLN
Sektor siedzący B- przedsprzedaż- 249 PLN
Sektor siedzący B- w dniu koncertu- 270 PLN
Sektor siedzący C- przedsprzedaż- 199 PLN
Sektor siedzący C- w dniu koncertu- 220 PLN
Chcecie thrashu? Szybkich riffów, agresji i bezkompromisowości? W takim razie 11 grudnia musicie zajrzeć do katowickiego Spodka. Tam zajmą się wami Kreator, Anthrax i Testament.
Wszyscy wiemy, że Kreator jest jednym z największych zespołów thrashowych na świecie, a jeśli o Europę chodzi – największym. Mille Petrozza nieustannie kieruje tym okrętem i choć zdarzały mu się stylistyczne zakręty (głównie w latach 90.), to trzeba przyznać – chłop wie, jak robić thrash. Jak dokładnie? Z niemal deathmetalową intensywnością (w końcu Kreator przyłożył cegiełkę do powstania nurtu), z zajadłością, bez taryf ulgowych, ale przy tym hiciarsko i z odrobiną heavymetalowej stoickości. Działa z płyt, działa na żywo. Wznieście Flagę Nienawiści i ruszajcie do Spodka!
Kiedy inni chcieli grać jeszcze szybciej i jeszcze brutalniej, Anthrax szedł w melodię. Gdy ich koledzy po fachu pisali najbardziej palcołomne zagrywki, oni zaglądali do punkowego skarbca i szli w mariaż z rapem. Nowojorska załoga zawsze grała we własnej thrashowej lidze, nie zważając na trendy, tylko samodzielnie je kreując. Na koncertach stawiają przede wszystkim na tonę energii i świetną zabawę. Poczujecie się z nimi, jakby lata 80. nigdy nie minęły!
Testament to prawdziwa gratka dla thrashowych maniacs. I to nie ze względu na długi staż czy kultowość, a z racji na wielowarstwowość ich podejścia do gatunku. W najbardziej żywiołowych momentach podjeżdżają do death metalu. Kiedy robi się technicznie, zachwycają maksymalnym opanowaniem rzemiosła. Do tego mają dopieszczone refreny, potrafią tworzyć przejmujące ballady… Nic dziwnego, że są legendami.